WHEN YOU LOSE YOURSELF 🌒



Sądzę, że wielu z nas zdarza się żyć myślą  'byle przeżyć do weekendu'  'byle jakoś wytrwać do wakacji'. Jednak chyba nie chodzi tutaj o wytrwanie do czegoś, sporo osób podchodzi do tego, że życie to nic innego jak wielki wyścig szczurów i kto silniejszy i pierwszy ten lepszy. I może nawet to się wydawać prawdą, ale jeśli tylko patrzymy na wszystko co nas otacza powierzchownie, bo pod pokrywą kryje się inny świat którego nie zauważamy na co dzień prześcigając się z innymi.
Tracimy to piękno jakie nas otacza, a w rezultacie tracimy pomału samych siebie. Coraz rzadziej mamy czas by pomyśleć, obejrzeć jakiś film, albo po prostu odpocząć. Wszystko tak szybko pędzi, a my się dostosowujemy do tego. Jeśli więc w taki sposób mamy żyć, odliczając do końca, albo początku historii to zaczniemy tracić poczucie samych siebie w świecie. Tutaj nie chodzi o przeżycie, lecz o to by coś czuć i doświadczać oraz uczyć się na własnych błędach.
Kiedy tracisz siebie wykonując nawet najprostsze czynności i żyjąc w najzwyklejszej rzeczywistości zaczynasz czuć, że coś jest nie tak i nie w ten sposób powinno to wyglądać. Wtedy wiesz że trzeba coś zmienić i zmiany są nieuniknione, ale sam nawet nie wiesz od czego zacząć i gdzie dokładnie zmierzać.
Jednak niedaleko musimy szukać, by zobaczyć osoby które zostały zniszczone przez ten świat stworzony z chciwości i pieniędzy, przerobił je tak, że przestały myśleć i wyróżniać się swoją osobowością, zaczęły być jak wszyscy. Stały się szare jak reszta.


Ludzie jak zawsze będą się starali nas zmienić, ale czy to ma jakieś znaczenie skoro wiemy czego chcemy? Każda rzecz zaczęła się od jakiejś osoby która marzyła, chciała coś zmienić więc czemu my mamy się szufladkować i podporządkowywać rzeczywistości do której czujemy że nie należymy?




4 komentarze:

  1. Nie mogę się nacieszyć, że są w blogosferze takie osoby jak Ty! Post bardzo prawdziwy, uświadamia i pokazuje jak naprawdę funkcjonuje świat. Ja się przyznam, że żyję z dnia na dzień z nastawieniem "byle do weekendu", kiedyś było ze mną trochę gorzej i świat traktowałam jak jedną wielką klatkę, z której ludzie próbują się nawzajem wykluczyć. Bo nie oszukujmy się...tak naprawdę jest. Z czasem zaczęłam myśleć trochę inaczej, może pod wpływem wieku i doświadczeń? Teraz oprócz tych złych aspektów zauważam w tym wszystkim pozytywy. Ludzie wciąż za czymś podążają, chcą więcej, chcą być lepsi...Cały czas czegoś potrzebują, zaniedbując wszystko inne dookoła. To jest niesamowicie smutne. Miałam wrażenie, że moje życie nie ma sensu, ludzie wymagali ode mnie tak wielu rzeczy, a ja głupia zawsze zmieniałam się tylko dlatego aby ich nie stracić. Bałam się, że jeśli nie zrobię tego co oczekują to wtedy mnie zostawią. Czułam się podle, nie wiedziałam kim ja tak naprawdę jestem, czego chcę i jaki jest mój cel tutaj na ziemi. Potrzebowałam zmian i to szybko. Po dłuższym czasie ogarnęłam się i stwierdziłam, że jeśli czegoś nie zrobię W TYM MOMENCIE to przestanę istnieć duchowo. Może to zabrzmieć jakoś depresyjnie, nie mniej jednak w chwili obecnej czuję się wspaniale i cieszę się, że w końcu odkryłam swoją prawdziwą drogę. Nie mamm już nigdy zamiaru spełniać oczekiwań innych! Bardzo Cię pozdrawiam i czekam na kolejny post! :)
    http://ciszamysli.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś myślałam podobnie "byle do ...".
    Teraz wszystko się zmieniło, poprzez takie myślenie wiele straciłam, oczekiwałam kolejnych dni, zamiast cieszyć się z obecnych.
    Świetne zdjęcia! :)
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę wspaniały i szczery post, taki od serca! <3 Kiedyś również miałam takie podejście, ciągle odliczałam do czegoś, do świąt, urodzin, wakacji itp. Ale po co? Odliczając do tych dni traciłam obecne, a mogłam je w równie wspaniały sposób wykorzystać! Piękne zdjęcia :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedno z założeń egzystencjalizmu zakłada, że ludzie podporządkowują się temu, jak postrzegają nas inni. Troszkę smutne, ale czasem wydaje się prawdziwe. Ludzi, którzy chcą nas zmienić można traktować jak kłody, które podkłada nam życie. Nie trzeba im się podporządkowywać, zmieniać dla nich, jeśli chcemy obrać własną drogę i iść na przeciw. Chociaż wiadomo, że nie zawsze to jest takie łatwe ;)
    mój blog, zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Let me be dreamer , Blogger